Przełom polityczny w obradach Sejmu Wielkiego (wrzesień 1790 roku)

W pierwszej połowie września 1790 roku nastąpił przełom polityczny w obradach Sejmu Wielkiego o wielce znaczących konsekwencjach reformatorskich z ustawą konstytucyjną włącznie. Istota przełomu politycznego polegała na tym, iż proreformatorska większość sejmowa zarzuciła dotychczasową współpracę z Puławianami na rzecz współdziałania z królem. Wyznaczały ów przełom: kryzys zaufania społecznego wobec Potockich, oskarżanych o tendencje oligarchiczne, orientacja szlachty na króla i przejmowanie inicjatywy konstytucyjnej przez Stanisława Augusta.1 Zaistnienie przełomu politycznego stanowiło naturalną konsekwencję toku obrad Sejmu Wielkiego, jako przejawu łagodnej rewolucji,2 zainteresowanej w swej warstwie reformatorskiej uformowaniem rzeczywistej demokracji szlacheckiej, a więc uwolnionej od dotychczasowej przewagi magnatów.3

Wykształcenie się przełomu politycznego związane było przede wszystkim z postępującym stopniowo krytycznym stosunkiem społeczności szlacheckiej wobec Puławian. W początkach obrad sejmowych inicjatywa polityczna i reformatorska spoczywała w rękach Ignacego Potockiego, szefa ośrodka puławskiego, kierującego opozycją antykrólewską w czasach przedsejmowych. Ignacy Potocki i jego brat Stanisław Kostka lansowali koncepcję przymierza polsko-pruskiego. Reprezentując niepodległościową orientację prac sejmowych pozyskali zaufanie poselskiej większości szlacheckiej i zawładnęli bez reszty obradami sejmowymi. Oświecona ziemiańska szlachta, zainteresowana uwolnieniem kraju spod zależności rosyjskiej dojrzała w Potockich jedynego realnego rzecznika niepodległościowego bytu Rzeczypospolitej. Zawierzając Puławianom udzieliła im gremialnego poparcia. Odzyskanie niezawisłości zewnętrznej środkami parlamentarnymi poprzez zniesienie Departamentu Wojskowego Rady Nieustającej (3 listopada 1788 r.), a następnie całej Rady Nieustającej (19 stycznia 1789 r.), ukształtowało wysoki prestiż polityczny obradującego Sejmu, umacniając zarazem Potockich na pozycjach niekwestionowanych liderów nawy państwowej. Stanisław August, choć dysponował rozległym, wykształconym przed rokiem 1788, potencjałem szlacheckim, posiadając rozbudowane stronnictwo dworskie, pozbawiony był wpływu na tok obrad sejmowych. Broniąc Rady Nieustającej, opowiadając się za przymierzem polsko-rosyjskim, znalazł się w izolacji politycznej. Wiodąca, pierwszoplanowa rola Potockich w obra dach sejmowych nie podlegała dyskusji.4

W sposób nieco bardziej złożony przedstawiała się sprawa wzajemnych powiązań reformatorskich. Wprawdzie ziemiańska szlachta zdecydowanie obstawała przy własnych racjach reformatorskich, ale okazała się formacją polityczną niezdolną do wypracowania własnego projektu konstytucyjnego. Stąd przypisywała się do oligarchiczno-republikańskiego programu Puławian,5 zwłaszcza, że republikańska jego warstwa zdawała się zaspakajać oczekiwania obradujących na realizację rzeczywistej demokracji szlacheckiej. Największym sukcesem programowym Potockich posiadającym akceptację szlachecką okazały się uchwalone w końcu grudnia 1789 r. Zasady do poprawy formy rządu. Zasady ….. choć powstawały w atmosferze wzajemnego współdziałania trzech konstruktywnie zorientowanych podmiotów politycznych, tj.: Puławian, króla i szlacheckiej formacji politycznej, odzwierciedlały przede wszystkim poglądy programowe Ignacego Potockiego. Ziemiańska szlachta, uwzględniając własne dotychczasowe dokonania reformatorskie (aukcja wojska, reforma podatkowa, ustanowienie komisji porządkowych cywilno-wojskowych), dojrzała w Zasadach … postanowienie sejmowe prowadzące ku rzeczywistej demokracji szlacheckiej. Szczególnym uznaniem obradujących cieszyła się zapowiedź odebrania uprawnień politycznych gołocie szlacheckiej, co w konsekwencji prowadzić miało do uwolnienia prowincji sejmikowej od dotychczasowych wpływów magnaterii. Wyczekiwano rychłego przeistoczenia Zasad … w akt konstytucyjny. Tymczasem Puławianie, powodowani różnymi względami, nie kwapili się do tego typu działań, i jak okazało się to już w najbliższej przyszłości, stracili szanse na urzeczywistnienie własnej koncepcji programowej6

Rzecz w tym, iż kapitał społecznego zaufania, jakim obdarzała szlachta Puławian zaczął ulegać wyczerpaniu. Stopniowo, w ciągu pierwszej połowy 1790 r., coraz częściej kojarzono oligarchiczno-republikański program Potockich z oligarchiczną, nie zaś z republikańską, jego warstwą. Oskarżano Potockich o działania apodyktyczne, o kierowanie się oligarchicznymi ambicjami programowymi, o dążenia do zawładnięcia państwem w imię własnych rodowych interesów. Już u schyłku 1789 r. wyrażano opinie, iż: „Potoccy przy publicznych interesach chcą także swoje wykierować.”7 Pogląd, iż Ignacy Potocki to polityk, w którego postępowaniu: „interes rodowy zawsze przemagał”8 posiadał silne wśród szlachty umocowanie. Stanisław August, spoglądając na problem z pewnej perspektywy czasu, tak pisał o Potockich: „Już w drugim roku sejmu doznali oni tego, co się często stronnictwom zdarzało we wszystkich krajach i po wszystkie czasy: ton rozkazujący przywódców, szyderstwo ich młodych krewnych – nadużycie jednem słowem, władzy i zwycięstwa zaszkodziło im … i ostatecznie mogli się przekonać, że bez jakiejś koalicji nie zdołają już zdziałać nic dobrego dla siebie, ani prawdziwie użytecznego dla narodu, którego wszakże sławy gorąco pragnęli.”9 Na słabnącą pozycję Potockich król zwracał uwagę już u schyłku kwietnia 1790 r., pisząc: „W czasie tych descyptacyi po ławkach pół głosem miane rozmowy okazały Potockim … nieukontentowanie wielu nad górującym ich tonem.”10 Natomiast, oceniając sytuację polityczną w Sejmie w połowie września 1790 r., Stanisław August stwierdzał: „co się teraz od kilku tygodni znacznej części sejmujących nie podoba w Potockich, których i rządowe projekta i osobiste hardości wielu Polaków mocno rażą.”11 Widoczne w ciągu roku 1790: „osłabienie prestiżu Potockich w sejmie”, to zjawisko, które w znaczący sposób zaciążyło na ówczesnych wydarzeniach parlamentarnych.12

Kluczową rolę w zaistnieniu przełomu politycznego, o którym mowa, odegrało oczywiście przystąpienie Stanisława Augusta, w końcu marca 1790 r., do sojuszu polsko-pruskiego. Opowiedzenie się króla po stronie opcji niepodległościowej wzmocniło niebywale pozycję polityczną monarchy. Odbudowywano dawne więzi łączące króla z prowincją szlachecką, kształtowano nowe układy poselsko-polityczne w Sejmie. Coraz częściej kojarzono Stanisława Augusta z pojęciem króla – rodaka, a prezentowany przezeń program reformatorski, wsparty na założeniach monarchii konstytucyjnej,13 z rozwiązaniami utrzymanymi w nurcie bliskiej szlachcie idei narodowego monarchy.14 Widziano w Stanisławie Auguście króla zakorzenionego w polskości: „Piasta z matki i ojca,” jak podkreślano.15 Król – rodak, jak uważano, nie jest zainteresowany, w przeciwieństwie do monarchów obcego pochodzenia, prowadzeniem polityki inspirowanej celami pozapolskimi. Kojarząc Stanisława Augusta z ideą narodowego monarchy nawiązywano po prostu do nastrojów i oczekiwań szlacheckich z czasów elekcji roku 1764. Znany badacz dziejów dawnej Polski Bronisław Dembiński pisał, mając na uwadze szlachtę wielkopolską: „Po doświadczeniach epoki saskiej, po różnych obcych wpływach i interwencjach oświadczała się za rodowitym Polakiem. Zaznaczył się pewien odruch przeciw cudzoziemcom na tronie a cudzoziemszczyźnie w obyczajach. W Piaście Stanisławie Auguście szanowano króla i królewskość.”16 Podnoszono proszlacheckie i antymagnackie działania Stanisława Augusta w okresie ponad dwudziestoletniego okresu panowania, do czasu Sejmu Wielkiego. Utrzymywała się opinia, że: „Królem z polskiego szlachcica uczyniony nowego blasku dodał stanowi temu; cały senat i ministeryja osadził szlachtą, ale możnowładcy też upokorzeni zemstą przeciwko niemu pałali.”17 Patrząc na sprawy z pewnej perspsektywy czasowej mówiono: „stał się król punktem zjednoczenia dobrych obywatelów i całego narodu.”18 Odwołano się do zawołania: „król z narodem, naród z królem” i zawołanie to uzyskało nadspodziewanie szeroki rezonans społeczny.19

W ciągu roku 1790 dostrzeżono w Stanisławie Auguście bardziej wiarygodnego od Puławian rzecznika demokracji szlacheckiej. Ziemiańska szlachta, orientując się na króla wykazywała się ostrożną otwartością na program monarchy. Utrzymywały się przeświadczenia o możliwości wykształcenia kompromisu z koncepcją programową króla. Mówiono wprost: „Jego K. Mość już się przyzwyczaił ustępować z prerogatyw swoich co chce naród, to jest co chcą okoliczności w wolą i postać narodu przyodziane.”20 Jednocześnie wykształciła się elita szlachecka, która, stojąc na gruncie tradycji republikańskiej,  zafascynowana była zaprowadzeniem szeregu rozwiązań ustrojowych na miarę czołowych państw oświeconych ówczesnego świata.21 To z jej właśnie poglądami związać należy sygnalizowany w literaturze przedmiotu fakt zainteresowań szlachty zachodnimi wzorcami ustrojowymi.22 Dzięki jej inicjatywom odnawiana demokracja szlachecka, nabierając cech unowocześnionej demokracji szlacheckiej, wykazywała pewne zbieżności z programem królewskim. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż wykazała się elita szlachecka umiejętnością pozyskiwania dla prezentowanych przez się poglądów reformatorskich większości sejmowej. I chociaż szerokie kręgi parlamentarzystów reprezentowały poglądy umiarkowanie reformatorskie, to jednak poczucie reformatorskiej misji historycznej, jaką przyszło odegrać obradującemu Sejmowi, skłaniało ją do zaakceptowania inicjatyw elity. Dążyła ziemiańska szlachta do powiązania odnowionej i unowocześnionej demokracji szlacheckiej z królewskim projektem przemian. Szlacheckie racje reformatorskie polskiej łagodnej rewolucji przybierające w swej ostateczności, jak się przyjmuje, postać działań na rzecz racjonalizowania tradycji narodowej ale i pewnej otwartości na zachodnie standardy ustrojowe,23 okazywały się w miarę akceptowalnymi dla króla rozwiązaniami programowymi, które mógł kojarzyć z własnym projektem reformatorskim.

Zaistnienie przełomu politycznego w obradach sejmowych nastąpić musiało poprzez podjęcie określonej decyzji parlamentarnej w wyniku której dokonać by można przeorientowania obrad sejmowych z dotychczasowego współdziałania szlachty z Puławianami na współpracę z królem. Zadecydowano, że rolę tę w optymalny sposób spełnić powinna uchwała sejmowa przywracająca Stanisławowi Augustowi uprawnienia nominacyjne. Dyskusja sejmowa nad przywróceniem królowi uprawnień nominacyjnych odbyć się miała w ramach debaty parlamentarnej nad opracowanymi pod auspicjami Ignacego Potockiego prawami kardynalnymi, stanowiącymi, jak przewidywali Puławianie, fundament ustawy konstytucyjnej. A więc, 2 sierpnia 1790 r. Deputacja do Formy Rządu wniosła pod obrady Sejmu propozycję przyjęcia praw kardynalnych, odzwierciedlających koncepcję programową Ignacego Potockiego. Nieoczekiwanie jednak debata nad prawami kardynalnymi uwikłana została w dyskusję sejmową nad koniecznością rozpatrzenia w pierwszej kolejności kwestii reformy sejmikowej. Otóż zupełnie niespodziewanie Aleksander Zieliński, poseł nurski, akcentujący swą niezależność parlamentarną,24 wspierając się na zaleceniu sejmiku generalnego Księstwa Mazowieckiego, zgłosił projekt, aby dyskutować nie nad prawami kardynalnymi, ale nad problemem reformy sejmikowej. Poseł nurski mówił: „W artykule Praw Konstytucyjnych i Kardynalnych wiele jest rzecze nowych … Rozszedł się odgłos po szlachcie, iż wolność jest w niebezpieczeństwie.”25 Uważał, iż: „najpierwszym i najdawniejszym prawem kardynalnym” jest „wolność, która zawiera się na sejmikach.” Kończąc, mówił: „dopraszać się będę o turnum na propozycyją: Czyli mamy zaczynać od zasady wolności? Czyli od krępowania wolności?”26 Usytuowanie w projekcie Deputacji problemu sejmików, jako fundamentalnego prawa kardynalnego szlachty, na plan dalszy potraktowane zostało za zagrożenie wolności, naruszające zasady demokracji szlacheckiej. Aleksander Zieliński, podnosząc kwestię sejmikową, wpisywał się w krytykę przedsiębranych przez Potockich usiłowań oligarchicznych, choć bezpośrednio do pojęcia tego nie odwoływał się. Niemniej, zagrożenie wolności, tkwiące w projekcie Deputacji, jak zaprezentował to Aleksander Zieliński, budziło skojarzenia z dążeniami Puławian do zawładnięcia państwem. Wniosek Aleksandra Zielińskiego wywołał ożywioną dyskusję parlamentarną, która zdominowała obrady Sejmu aż po koniec sierpnia.

Najsilniej po stronie wniosku Aleksandra Zielińskiego, aby zaczynać dyskusję od kwestii sejmikowej zaangażował się Ignacy Wyssogota Zakrzewski, poseł poznański. Mówił: „Rzeczpospolita nasza chce być Rzeczpospolitą trwałą, pomyślną i bezpieczną, nie monarchizm zrzucać z siebie chce, bo już to wieki minęły, jak nie zna jego, lecz arystokratyczną anarchyją, która jej nigdy rządną i silną być nie dozwalała.” To ona właśnie dzieliła obywateli: „na klasę silniejszych … albo na klasę … pod młotem ucisku zostających.” Jako zwolennik rozpoczącia dyskusji od kwestii sejmikowej, apelował: „Ażeby więc od arystokratycznej zabeśpieczyć się anarchii … i tę aby jak najdalej od siebie usunąć, bacznemi nam być należy … nie zbliżać się do arystokracyi i niczego w ustawy nasze nie przyjmować, co by tę gnieździć niejako miało.”27 Oracja Ignacego Wyssogoty Zakrzewskiego, nie wymieniając bezpośrednio propozycji zgłoszonej przez Deputację, odwołując się do pojęcia arystokratyzmu, który dostrzec można w prawach kardynalnych, biła w oczywisty sposób w Puławian, stanowiąc jednocześnie przejaw orientacji szlachty na króla. Nie opowiadając się bezpośrednio za koniecznością przyjęcia wniosku Aleksandra Zielińskiego, nawiązywał do wypowiedzi posła nurskiego Franciszek Jerzmanowski, poseł łęczycki, mówiąc, że gdyby nie sejmiki: „samowładztwo w tych chyba zostało by ręku, które do arystokracyi skazują drogę.”28 Aluzyjność wypowiedzi posła łęczyckiego w odniesieniu do tendencji arystokratycznych tkwiących w zgłoszonych przez Deputację prawach kardynalnych, była oczywista.

Najmocniej przeciw tendencjom możnowładczym Potockich zabrzmiał głos Wojciecha Świętosławskiego, posła wołyńskiego. Jednocześnie okazał się on najsilniejszym przejawem poparcia dla Stanisława Augusta. Poseł wołyński mówił: „Ja arystokracyją postrzegam w rządowym projekcie, która tak jest niebezpieczna dla prawdziwej wolności jak sam despotyzm. Gdy obaczę niebezpieczeństwo wolności, pójdę do Ciebie Mił[ościwy] Panie, Ciebie prosić będę, abyś stanął w obronie wolności.”29 Nawiązując do zgłoszonego projektu praw kardynalnych, stwierdzał: „Ile w tym krótkim czasu przeciągu w podanych projektach dostrzec zdołałem, systema Formy Rządu odmienne widzę, wszędzie arystokracyi dostrzegam, pełno wyrazów niezrozumianych upatruję … ale w każdej okoliczności cios wolności zadającej, Królu Najjaśniejszy, pójdę z tą prośbą do Ciebie … aby ten naród Ciebie kochający na zawsze został wolnym, beśpiecznym, obcym i swoim niepodległym, zawsze udzielnym … Ma ufność w Tobie Królu, wolny naród, Twej się poleca opiece.”30 Natomiast Jacek Jezierski, kasztelan łukowski, mając na uwadze członków Deputacji, mówił: „Napisali z uleganiem jak tylko mogli łagodnie … choć w ostrzożnym pisaniu w upodobanie narodu nie trafili … zajęli tyle materyi, że niemi trwożliwy umysł polski obciążyli, że niby do arystokracyi rząd republikancki zbliżyli.”31 Wypowiedź ta jednoznacznie wskazuje, że projekt Deputacji rozminął się z oczekiwaniami społecznymi, iż przeziera zeń oligarchiczny charakter przygotowanej przez Potockich reformy.

Najwybitniejszy znawca obrad Sejmu Wielkiego, Walerian Kalinka, odnosząc się do dyskusji nad prawami kardynalnymi, stwierdzał lapidarnie: „Narastały sarkania na dążności arystokratyczne deputacji, które Potockiemu szczególnie przypisywano.”32

I chociaż propozycja Aleksandra Zielińskiego uzyskała poparcie pewnych kręgów poselskich, to jednak jak można domniemywać, o czym świadczą rezultaty głosowania nad wnioskiem posła nurskiego, większość szlachty z królem na czele, potraktowała sierpniową debatę sejmikową instrumentalnie, uznając ją za wielce dogodną, zastępczą platformę dyskusyjną, ukazującą oligarchiczne oblicze programu reformatorskiego Puławian.

Ostatecznie w wyniku przeprowadzonego w dniu 31 sierpnia głosowania zadecydowano o rozpoczęciu dyskusji parlamentarnej od praw kardynalnych, nie zaś od sejmików, tak jak chciał tego Aleksander Zieliński.33 Zwyciężył punkt widzenia króla, iż droga do rewizji zgłoszonych przez Deputację praw kardynalnych wiedzie poprzez wprowadzenie ich na forum obrad sejmowych. Już w początkach debaty, Stanisław August mówił: „Ale najpierwej pewne zasady rządu założyć potrzeba … Idźmy tym porządkiem, który nam Deputacyja przyniosła.”34 Podkreślał król, iż: „projekt o sejmikach jest w rzędzie drugi, więc z samego dzieła porządku zaraz po prawach kardynalnych do sejmików trafiemy.”35

Można powiedzieć, że znaczenie sierpniowej debaty sejmikowej polegało na tym, iż ukazała w stopniu tak silnym jak nigdy dotychczas, krytyczny stosunek szlachty do Potockich. To o czym jeszcze w końcu kwietnia mówiono jedynie półgłosem, teraz wypowiadano głośno i oficjalnie z trybuny sejmowej. Debata sierpniowa, wskazując na tendencje arystokratyczne, jak to ujmowano, tkwiące w prawach kardynalnych, zwracała uwagę obradujących na fakt podstawowy, ten mianowicie, iż lansowana przez Potockich reforma zagraża demokracji szlacheckiej, zmierzając do uformowania oligarchicznego modelu państwa. Jednocześnie wystąpienia poselskie dawały świadectwo temu, iż król pojmowany jest jako rzeczywisty obrońca swobód szlacheckich, iż traktowany jest jako w pełni wiarygodny rzecznik demokracji szlacheckiej. W zaistniałej sytuacji droga do przeprowadzenia przełomu politycznego w obradach sejmowych została otwarta.

Korzystając z wyników głosowania, już na sesji w dniu 31 sierpnia rozpoczęto debatę nad przyznaniem Stanisławowi Augustowu uprawnień nominacyjnych. Ich przywrócenie królowi stanowić bowiem miało, zgodnie z tym co powiedziano wyżej, klucz do przeprowadzenia przełomu politycznego w obradach sejmowych. Wniesione przez Deputację do Formy Rządu prawa kardynalne przewidywały w artykule VI, iż uprawnienia nominacyjne wchodzić będą w zakres kompetencji Sejmu i sejmików. Podstawowy dylemat, rozstrzygnięcie którego stanęło przed obradującymi, sprowadzał się do tego, czy uprawnienia nominacyjne, które utracił król na rzecz utworzonej w r. 1775 Rady Nieustającej, powracają, po jej zniesieniu (19 stycznia 1789 r.) do monarchy na podstawie zawartych z nim wcześniej paktów konwentów, czy też przynależeć powinny do narodu, tj. Sejmu i sejmików, jak chciał Ignacy Potocki. Wiodącą rolę w wykształceniu rozwiązania dotyczącego uprawnień królewskich odegrał marszałek Sejmu Stanisław Małachowski. Otóż zaproponował marszałek, aby rozpatrywać problem uprawnień nominacyjnych Stanisława Augusta na innych zasadach niż przyszłych monarchów. Zgodnie z propozycją Stanisława Małachowskiego o uprawnieniach Stanisława Augusta zadecydować miały zawarte z nim pakta konwenta, o prerogatywach jego następców zgłoszone przez Deputację prawa kardynalne, zgodnie z planami konstytucyjnymi Ignacego Potockiego. Król pisał: „Marszałek sejmowy skoncypował warunek zabezpieczający dla mnie (ale nie dla następcy mego) całość prerogatyw ad mentem pactorum conventori. Tego warunku projekt wnieść zlecił Butrymowiczowi. Ten to uczynił.”36

A więc zaraz na sesji w dniu 31 sierpnia Mateusz Butrymowicz, poseł piński, w zgodzie z koncepcją wypracowaną przez marszałka Sejmu Stanisława Małachowskiego, zgłosił wniosek, pod mianem warunku, aby podjąć uchwałę sejmową mówiącą o konieczności dochowania zawartych między królem a narodem paktów konwentów. W wystąpieniu swym podkreślał, że należy królowi: „zaręczyć … że z paktów conventów, które święcie zachować winniśmy, nic naruszać nie żądamy, ani wymagać nad to, co Jego Pańskie zezwolenie dobrowolnie dopuści.”37 Propozycja ta w oczywisty sposób zmierzała do przywrócenia Stanisławowi Augustowi uprawnień nominacyjnych, choć bezpośrednio w zgłoszonym wniosku o nich nie wspominano.

Propozycja zgłoszona przez Mateusza Butrymowicza uzyskała na sesji z 31 sierpnia zdecydowane poparcie ze strony Franciszka Grocholskiego, posła bracławskiego. Posel bracławski, mówił: „Wniosek JP pińskiego rozumiem że powinien wzbudzić całego narodu troskliwość o dochowanie paktów konwentów;” oświadczał jednocześnie: „iż jeżeli warunek JP pińskiego przechodzić nie będzie przez Izbę, tedy na nic nie zezwoli inaczej.”38 Protestowali na sesji z 31 sierpnia przeciw propozycji Mateusza Butrymowicza: Józef Weyssenhoff, poseł inflancki, związany z kręgiem puławskim oraz znany opozycjonista Kazimierz Albin Skórkowski, poseł sandomierski. Obaj odwoływali się do argumentacji, iż pakta konwenta są aktem na tyle podstawowej rangi ustrojowej, iż nie wymagają żadnych potwierdzeń sejmowych. Józef Weyssenhoff mówił: „nie trzeba prawa na zawarowanie paktów konwentów, bo one same z siebie dosyć są silne.”39 Natomiast Kazimierz Albin Skórkowski oświadczał, iż: „Warunek JP pińskiego obrażał by naród, krzywdził by cnotę, przysięgę naszą, gdybyśmy go przyjęli … Nikt tu nie myśli dotknąć się tego, co ojcowie nasi zrobili i czego dotrzymanie zaręczyli przysięgą. Jeżeli są jakie wzmianki w Formie Rządu zdające się dotykać prawa paktów konwentów, poczynione są w nadziei … iż na to dobrowolnie pozwolić raczy,” oczywiście król.40 Obaj zdawali sobie sprawę, że specjalna uchwała sejmowa potwierdzająca pakta konwenta mogła by utrudniać przeprowadzenie kwestii uprawnień nominacyjnych w zgodzie z prawami kardynalnymi, po myśli Ignacego Potockiego.

Generalnie rzecz ujmując, można powiedzieć, że znaczenie sesji z 31 sierpnia polegało na tym, iż potrafiła wypracować parlamentarną propozycję przywrócenia uprawnień nominacyjnych Stanisławowi Augustowi przyobleczoną w postać uchwały sejmowej potwierdzającej zawarte z królem pakta konwenta. Propozycja zgłoszona została jako wniosek sejmowy pod mianem warunku przez posła pińskiego Mateusza Butrymowicza. Wniosek posła pińskiego, zainspirowany przez marszałka Sejmu Stanisława Małachowskiego, spełniał rolę organizowania zbiorowości parlamentarnej na rzecz przywrócenia Stanisławowi Augustowi uprawnień nominacyjnych aż po finalną sesję w dniu 13 września.

Zaraz po zakończeniu sesji, jeszcze w dniu 31 sierpnia, rozpoczęto intensywne prace nad pozyskiwaniem parlamentarzystów dla wypracowanej przez marszałka Stanisława Małachowskiego koncepcji przywrócenia uprawnień nominacyjnych Stanisławowi Augustowi. Tomasz Ostrowski, kasztelan czerski pisał: „Zacząwszy od wieczora we wtorek [tj. 31 sierpnia – uw. WS], wczoraj przez cały dzień pracowałem z JW Marszałkiem sejmowym po różnych Domach i Konferencyjach nad ułatwieniem przejścia warunku względem szafunku WKMości do Stanów podanego.”41 Rezultaty podjętych przez marszałka Stanisława Małachowskiego i Tomasza Ostrowskiego starań okazały się wielce pomyślne. Największym sukcesem marszałka sejmowego było pozyskanie dla przywrócenia uprawnień rozdawniczych Stanisławowi Augustowi, zarówno Ignacego jak i Stanisława Kostkę Potockich. Obaj: „dali słowo,” jak relacjonował to król, iż godzą się z koncepcją wypracowana przez marszałka Sejmu.42 Tomasz Ostrowski stwierdzał zaś: „Mało jest takich którzy by chcieli odbierać lub ścieśniać tę prerogatywę WKMości (bo już i Seweryn Potocki dał słowo odstąpić swoich zamysłów).”43

Wyniki prokrólewskich zabiegów przedsięwziętych przez marszałka Sejmu i Tomasza Ostrowskiego były na tyle pomyślne, iż zwolennicy Stanisława Augusta liczyli na jednomyślne przeforsowanie uprawnień nominacyjnych monarchy na najbliższej sesji z 2 września. Zaświadcza to opinia znanego opozycjonisty Benedykta Hulewicza, posła wołyńskiego, który, odnosząc się do sesji w dniu 2 września, pisał: „chcieli ubić distributę urzędów dla króla unanimitate, ale nie mogli.”44 Okazało się, że pomimo wielce pozytywnych prognoz, zwolennicy królewscy przecenili, jak na razie, swoje możliwości.

Sesja w dniu 2 września rozpoczynała się od oficjalnego zgłoszenia warunku przez Mateusza Butrymowicza. Poseł piński mówił: „w 6 artykule praw kardynalnych … znajduje się wzmianka tykająca prerogatywy króla, więc zaraz wypada potrzeba zabezpieczyć, że to stanowi się na przyszłość, a nie ma się ściągać do JKMci dziś nam łaskawie i daj Boże prawnukom naszym panującego.”45 Poseł piński podkreślał, iż rzecz idzie o: „ubezpieczenia prerogatywy tronu.” „Któż z nas łamać odważy się pacta conventa?” zapytywał retorycznie, „upraszając”, jak sformułowano to w diariuszu: „aby warunek … dnia onegdajszego wniesiony mógł decydowanym dziś zostać.”46 Tym razem bez żadnych już niedomówień i zawoalowań otwarcie przyznawał, że celem uchwały sejmowej potwierdzającej pakta konwenta jest przywrócenie uprawnień rozdawniczych Stanisławowi Augustowi.

Zgłoszony przez Mateusza Butrymowicza wniosek znalazł poparcie licznego grona parlamentarzystów. Tadeusz Kościałkowski, poseł wiłkomierski, mówił: A za cóż chcecie teraz odbierać co jest królewskie królowi;”47 oświadczał: „żeby odebrać rozdawnictwo z rąk teraźniejszego króla, na to się nigdy nie zgodzę.”48 Popierał przywrócenie prerogatyw nominacyjnych Stanisławowi Augustowi Pius Kiciński, poseł liwski, stwierdzając: „wiem, iż nie na próżno przodkowie nasi ten szafunek w ręku królewskich złożyli, wiem oraz też iż i my nie próżnie przysięgaliśmy Pacta Conventa.49 Franciszek Jerzmanowski, poseł łęczycki, przypominając nadużycia Sejmu lat 1773-1775, mówił, iż występuje: „o przywrócenie całości prerogatyw Tronu, które” obecnie panującemu monarsze „obca przemoc na owym Sejmie nieprawnie wydarła, a Sejm dzisiejszy obalając Radę Nieustającą do swojej już przywrócił zupełności.”50 Jan Stefan Giedroyć, biskup żmudzki, stwierdzał: „Targnąć się … na prerogatywy Tronu nie można, chyba świętokradzkim umysłem.”51 Adam Naruszewicz, biskup łucki, mówił: „Jeżeli obaliliśmy tę przemierzłą Radę, to nie obaliło się prawo królewskie, ale mu wrócone zostało i nikt mu tego odjąć nie jest mocen co mu raz pacta conventa nadały.”52 Popierał przyjęcie warunku Mateusza Butrymowicza Kazimierz Nestor Sapieha marszałek konfederacji litewskiej i Franciszek Grocholski, poseł bracławski.53 Optował na rzecz przywrócenia królowi paktów konwentów, a więc tego, jak się wyrażał: „co przez zaślubienie przysięgą było zabezpieczone” Jacek Małachowski kanclerz wielki koronny.54

Przeciwstawne, skrajnie republikańskie stanowisko, stwierdzające, że uprawnienia nominacyjne winny należeć do narodu, tj. Sejmu i sejmików prezentowali: Stanisław Kublicki i Józef Weyssenhoff, posłowie inflanccy, powiązani z kręgiem puławskim oraz Jan Zieliński, poseł zakroczymski, wspierając się na otrzymanej instrukcji.55 Seweryn Potocki, poseł bracławski, sprzeniewierzając się wcześniejszemu przyrzeczeniu o odstąpieniu od opozycji, mówił: „gdy prawo 75 roku po części pakta nadwerężyło, gdy niektóre prerogatywy o nominacyi w Koronie Radzie Nieustającej oddało, gdyśmy jeszcze w tej mierze nic nie udecydowali, inaczej przekonywać się nie mogę, tylko że sukcesyja po Radzie … iść powinna do narodu i zostać powinna przy nim.”56

Pomimo zgłaszanych protestów poparcie parlamentarzystów dla odnowienia zawartych z Stanisławem Augustem paktów konwentów posiadało tak szeroki zakres, iż zwolennicy króla liczyli się w dalszym ciągu z możliwością podjęcia na toczącej się sesji jednomyślnej uchwały sejmowej przywracającej monarsze uprawnienia nominacyjne. Świadczyło by o tym dwukrotne jeszcze w trakcie sesji z 2 września prezentowanie warunku Mateusza Butrymowicza.57 Nadzieje te jednak nie spełniły się.

Okazało się, że wypracowana przez marszałka Sejmu kompromisowa koncepcja rozwiązania problemu uprawnień królewskich napotkała na nieprzewidziany próg trudności. Próg ten stanowiły, ujawnione dość niespodziewanie, żądania pewnych kręgów szlachty domagającej się, aby przywrócenie królowi uprawnień nominacyjnych poprzedzone zostało uchwałą sejmową o zmniejszeniu liczebnym urzędów i dygnitarstw, lub przynajmniej decyzją parlamentarną uniemożliwiającą królowi dokonywanie nominacji na stanowiska, które będą podlegać likwidacji. Trudno oszacować, jak wielki liczebnie był to krąg. W każdym bądź razie zgłoszone przezeń propozycje w poważnym stopniu zachwiały planami stronnictwa dworskiego. W diariuszu sejmowym, mając na myśli prerogatywy nominacyjne króla, tak prezentowano podstawowy dylemat przed rozwiązaniem którego stanęła sesja z 2 września po zgłoszeniu projektu Mateusza Butrymowicza: „Po przeczytaniu tego projektu różne były uczynione zdania. Jedni stawali, że te prerogatywy w niczym zmniejszonemi być nie mogą; drudzy dopraszali się, aby wprzódy zadecydowanym było względem ministeryjów, czyli to w połowie zmniejszonemi być mają, czyli też tak zostać, jak dzisiaj; tudzież względem krzeseł senatorskich zakordonowanych województw, jeśli te zostać powinny, czyli być zniesionemi.”58 Na przywrócenie uprawnień nominacyjnych Stanisławowi Augustowi w myśl żądań zaprezentowanego tu kręgu szlachty nie zgadzali się stronnicy króla. Odnowienie paktów konwentów dokonać się miało na zasadzie jednomyślności i w trybie bezwarunkowym. W rezultacie rozstrzygnięcie problemu uprawnień nominacyjnych odłożono do następnej sesji, która odbyła się w dniu 10 września.

Znaczenie sesji z 2 września pomimo tego, iż nie została ona zwieńczona przywróceniem uprawnień nominacyjnych królowi, było wielce znaczące. Wykształciła sesja szerokie poparcie parlamentarne dla rozwiązania prerogatyw nominacyjnych króla, w oparciu o zawarte z nim pakta konwenta, zgodnie z propozycją marszałka Sejmu Stanisława Małachowskiego. Utrzymywała się opinia, która nawiązując do wniosku Mateusza Butrymowicza, brzmiała:ten warunek jak nigdy dawniej nie mógł by był znaleźć popleczników, tak dziś bardzo mało będzie przeciwnych.”59 Wsparcie obradujących dla króla była na tyle znaczące, iż sprawa przywrócenia Stanisławowi Augustowi uprawnień nominacyjnych została w gruncie rzeczy rozstrzygnięta po myśli króla, choć nie znalazła przełożona na język ustawodawczy.

Ujawniona w trakcie debaty z 2 września atmosfera rozległego poparcia dla monarchy, pomimo zgłoszonych akcentów, podważających koncepcję wypracowaną przez marszałka Stanisława Małachowskiego, zdawała się zapowiadać, iż sesja z 10 września zakończy się jednomyślną decyzją sejmową przywracającą uprawnienia nominacyjne Stanisławowi Augustowi. Poparcie parlamentarne dla warunku Mateusza Butrymowicza miało na sesji z 10 września, podobnie jak na poprzedniej, wielce znaczący charakter. Augustyn Gorzeński, poseł poznański, stwierdzał: „Że Wasza Królewska Mość … masz rozdawnictwo w swych ręku, że to jest WKMci przez pacta conventa najmocniej zawarowane … ten jest powszechny sejmujących odgłos, to nieoddzielne całej Izby tylekroć słyszane zdanie.”60 Oznajmiał: „gdy znikła z opisami swemi Rada … Tron na czas przyćmiony odzyskuje swoję świętność i powagę”. Opowiadał się za tym: „aby warunek przez JPana pińskiego podany podniesiony i decydowany został.”61 Antoni Małachowski, wojewoda mazowiecki, mówił: „upraszam do głosu JW. Gorzeńskiego, o podniesienie projektu JW. Butrymowicza, posła pińskiego pod tytułem Warunek,62 stwierdzając, jak podaje diariusz: „że jeżeli by warunek JPana pińskiego był odsunięty, tedy do akt publicznych zażalenie gwałtu tego zaniesie.”63 O przyjęcie warunku Mateusza Butrymowicza upominali się: Kazimierz Nestor Sapieha, marszałek konfederacji litewskiej,64 Pius Kiciński, poseł liwski i Serafin Sokołowski, poseł inowrocławski,65 przy czym ten drugi mocno zaakcentował fakt, iż: „Wolności naszej, nie w ścieśnieniu prerogatyw tronu … szukać mamy.”66 Dane źródłowe zdają się wskazywać, że przed sesją z 10 września królowi udało się pozyskać dla lansowanej przez się koncepcji hetmana Franciszka Ksawerego Branickiego.67 Jest sprawą otwartą cena polityczna jaką zapłacić musiał monarcha za przychylność hetmana. Formułowane jednak niekiedy opinie, iż pozyskanie hetmańskich „zelantów” przesądzało o ostatecznym sukcesie króla jest przesadne.68 Poparcie hetmańczyków nie miało znaczenia rozstrzygającego w przebiegu debaty „nominacyjnej,” poszerzając jedynie krąg aktualnych zwolenników Stanisława Augusta.

Raz jeszcze w trakcie sesji z 10 września odczytano warunek Mateusza Butrymowicza, licząc się z możliwością wykształcenia atmosfery parlamentarnej umożliwiającej jednomyślne jego przyjęcie.69 Oponenci trzymali się jednak mocno. Szans na jednomyślne uchwalenie warunku posła pińskiego, w praktyce, nie było.

Okazało się, że przeciwnicy króla, w sposób bardziej lub mniej świadomy, nadali odbywającej się sesji wyraźnie opozycyjny charakter, uniemożliwiając urzeczywistnienie wypracowanej przez marszałka Sejmu kompromisowej koncepcji rozwiązania uprawnień rozdawniczych monarchy. Odżyła, zgłaszana już na sesji poprzedniej, sprawa pomniejszenia stanowisk urzędniczo-dygnitarskich.70 Poszerzono krąg postulatów opozycyjnych. Starano się ograniczyć kompetencje rozdawnicze monarchy, odwołując się do dwustopniowej procedury nominacyjnej, w myśl której kandydatów do stanowisk senatorskich i urzędniczych wysuwały by sejmiki, pozostawiając w gestii monarchy ostateczną decyzję nominacyjną.71

Do wykształcenia wyraźnie opozycyjnego charakteru sesji walnie przyczynił się Ignacy Potocki, który uważał, że przywrócenie uprawnień nominacyjnych Stanisławowi Augustowi powinno być poprzedzone odpowiednimi pertraktacjami z królem. Wnioskował więc o wyłonienie specjalnej delegacji, która podejmie rozmowy z monarchą.72 Zwolennicy Stanisława Augusta nie zgadzali się jednak na tego rodzaju rozwiązanie Na zapytanie marszałka Sejmu o możliwość wysłania delegacji: „Liczny dał się słyszeć odgłos: Nie ma zgody, a JP Kiciński, p[oseł] liwski dodał: Kto tu jest, co nie chce dotrzymać paktów konwentów królowi, niech się odzywa.”73 Podobnie nie zgadzali się zwolennicy Stanisława Augusta na wszelkie inne formy ograniczeń czy obwarowań zawartych z królem paktów konwentów.

Najmocniej obstawał przy pierwotnych racjach puławskich, tkwiąc na pozycjach negujących przywrócenie uprawnień nominacyjnych królowi Seweryn Potocki, poseł bracławski. Dał wyraz swoim poglądom w wygłoszonej z ogromnym zaangażowaniem mowie.74 Skutki ekspresyjności swego wystąpienia odczuwał jeszcze po trzech dniach, uskarżając się, jak pisał: „piersi mnie z tego do dziś bolą.”75 Mowa miała na celu porwać obradujących do przeciwstawienia się propozycjom przywrócenia uprawnień nominacyjnych Stanisławowi Augustowi, wykształcić atmosferę sprzeciwu parlamentarnego wobec planów stronników królewskich. Mówił więc Seweryn Potocki: „mniemam i nikt mnie od tego nie odwiedzie, że wszelkie władze dotąd powierzone Radzie, powróciły się do dyspozycyi narodu.”76 Uważał, iż: „co po skasowaniu Rady zostało się należy tym Rzeczpospolitej dysponować.” Stwierdzał: „póki senat wybierany nie będzie od narodu, nadaremnie podchlebiać sobie będziemy, że władza zwierzchnia nie przesili prawodawczej, dopóki próżnych i nieczynnych urzędów, orderów i światełek nie zbędziemy się, póty ani deputatów podług prawa sądzących, ani senatorów dobra narodu strzegących mieć nie będziemy.” Akcentował fakt, iż królewskie kompetencje nominacyjne służą zaspakajaniu próżności ludzi, którzy z wdzięczności za otrzymane ordery i tytuły: „służalców pomnażając liczbę,” formują stronnictwo królewskie. Zwracał uwagę obradujących, iż jest to droga, którą postępują: „wszystkich państw despotycznych samowładcy”.77

Zaprezentowane przez Seweryna Potockiego wystąpienie zaakceptowane zostało przez Tadeusza Matuszewicza, posła brzeskiego-litewskiego.78 Jeden z czołowych przedstawicieli opozycji politycznej, Benedykt Hulewicz, poseł wołyński, tak oceniał wystąpienie posła bracławskiego: „Pan Seweryn nie nagotowany, tylko z notat mówił godzinę, ale mówił mocno … zgoła jak poseł staropolski śmiały mówić powinien.”79 Oracja Seweryna Potockiego spotkała się z dość szerokim oddźwiękiem wśród obradujących. Sytuacja w Sejmie komplikowała się. W rezultacie zwolennicy króla zaczęli przemyśliwać nad przywróceniem uprawnień nominacyjnych Stanisławowi Augustowi w drodze głosowania większościowego. Stronnicy królewscy utrzymywali, iż: „Seweryn Potocki … tak zapalił Izbę przeciwko rozdawnictwu królewskiemu, że aż prosić musieliśmy o turnum.”80 I rzeczywiście, jak podaje diariusz: „znaczna liczba sejmujących o decyzyją przez większość domawiała się.”81 Jednakże prokrólewska większość nie godziła się na nie, tkwiąc w dalszym ciągu na pozycjach jednomyślnego przyjęcia warunku posła pińskiego. Gdy marszałek Sejmu podjął próbę przeprowadzenia głosowania większościowego: „Liczny dał się słyszeć odgłos: Nie ma zgody na taką propozycyją, iż nikt nie zaprzecza prerogatywy z paktów konwentów wynikającej.”82 Na użytek debaty parlamentarnej uzasadniano takie stanowisko faktem, iż pakta konwenta stanowią akt ustrojowy o charakterze podstawowym, nie poddający się głosowaniu większościowemu, wymagający aprobaty jednomyślnej. Faktycznie jednak elita szlachecka, dążąc do jednomyślnego przywrócenia uprawnień nominacyjnych królowi, zmierzała po prostu do totalnego osłabienia Potockich i przeprowadzenia przełomu politycznego w obradach sejmowych. W zaistniałej sytuacji o zwieńczeniu debaty konstruktywną decyzją sejmową nie mogło być mowy.

Sesja z 10 września wielce ujemnie zaciążyła nad ogólną oceną dotychczasowej debaty parlamentarnej. Pisano wprost: „kłótnia, osobistość, niezgoda, egoizm, zabieranie nam czas rządnego sejmowania, bo już druga sesyja mija jak rozróżnienie się trwa Sejmu.”83 Trudno jednoznacznie ocenić w jakim wymiarze postępowanie opozycji pogrążające debatę z 10 września w zamęcie i zamieszaniu, sprowadzające ją na skraj zaburzeń sejmowych, miało charakter działań celowych, w jakim zaś były rezultatem zachowań spontanicznych. W każdym bądź razie opinia społeczna zwracała uwagę, iż: „Warunek ubezpieczający rozdawnictwo wszelkie na osoby króla całą sprawia zdań sejmowych walkę, chcą koniecznie żeby jednomyślnie ten warunek przeszedł. Wczoraj po długich hałasach (bo ten tryb sejmowania teraźniejszego) bardzo i zupełnie burzami swemi do początku podobny.”84 Do owych zaburzeń sejmowych nie doszło, gdyż w odróżnieniu od początków Sejmu, jak stwierdzano w przytoczonym opisie wydarzeń: „teraz mocna dworska partyja,”85 a „burzyciele” stanowili jednak oczywistą mniejszość wśród obradujących. Z relacją powyższą współbrzmi wypowiedź Tomasza Wawrzeckiego, posła brasławskiego, który tak oceniał przebieg wrześniowych sesji sejmowych: „Nigdy Izby naszej w gorszym nie widziałem stanie, jak jest teraz, wstydzę się liczyć namiętności, które ją ogarnęły, gustu zemsty, szkodzenia, zażywanych do tego subtelności, które poróżniły umysły nasze.”86 Wypowiedź posła brasławskiego, odnosząca się do całokształtu debaty „nominacyjnej,” w tym niewątpliwie do sesji z 10 września, daje wymowne świadectwo temu, iż przełom polityczny w obradach sejmowych rodził się w atmosferze poważnego napięcia parlamentarnego.

Debata nominacyjna znalazła się w głębokim impasie. Zgodzono się z wnioskiem ks. Adama Kazimierza Czartoryskiego, aby: „sesyja była odłożona.”87 Opozycyjny charakter sesji z 10 września posiadał tak rozległy charakter, iż w opinii publicznej szans na pozytywne rozwiązanie problemu, w myśl intencji zwolenników króla, a więc na zasadzie jednomyślności, nie było. Oceniano więc, mając na uwadze debatę z 10 września, iż wydarzenia, które zaistniały w jej trakcie: „przysposobiły tylko animusze do większego zapału na następnej.”88

Końcowy fragment sesji z 10 września wskazuje jednak, że strona królewska, nie wyrażając zgody na głosowanie większościowe, zdeterminowana była w dalszym ciągu do działań na rzecz jednomyślnego przywrócenia uprawnień nominacyjnych Stanisławowi Augustowi. Działania te podniesione zostały wprost do rangi priorytetu ustawodawczego i w takim właśnie charakterze przekazane zostały sesji następnej z 13 września.

Początek sesji z 13 września zapisał się, podobnie jak dwie poprzednie sesje wrześniowe, silnie zaakcentowaną determinacją zwolenników królewskich, aby zwieńczyć debatę nominacyjną, w zgodzie z założonym celem politycznym. Wykształcone w toku sesji z 2 września szerokie poparcie parlamentarne dla Stanisława Augusta, pomimo wyjątkowo mocno zaznaczonych na poprzedniej sesji żądań opozycyjnych zdawało się wskazywać, że atmosfera obrad sejmowych umożliwi jednak jednomyślne przywrócenie uprawnień nominacyjnych królowi.

Marszałek Stanisław Małachowski, inaugurując sesję z 13 września zaapelował do króla, aby: „przez dobroć swoją nakłaniał do jednomyślności zdania rozróżnione.”89 Stanisław August zwrócił się do obradujących: „aby w okoliczności rozdawnictwa paktami konwentami zawarowanego naród swą myśl oznaczył.” Mówił: „wiem co mi naród przepisał.” Stwierdził: „iż pragnie tego, aby tak był zostawiony, jak był do tronu wezwany.”90 Wyraził nadzieję: „że Stany Sejmujące ten Mocarz Najwyższy”, jak się wyraził, podejmie pomyślną dlań decyzję. A wreszcie: „oświadczył, iż nie chcąc przytomnością swoją krępować zdania sejmujących odchodzi z sesji, ale jej nie solwuje.”91 W literaturze przedmiotu zwrócono uwagę, że było to: „nieco teatralne wyjście z sali sejmowej”, stanowiące rezultat niezwykle starannego wyreżyserowania sesji”.92

Warunek Mateusza Butrymowicza, choć był dobrze znany, wzorem poprzednich sesji, przeczytany był i w trakcie debaty z 13 września.93 Popierali przywrócenie uprawnień nominacyjnych Stanisława Augusta: Piotr Pawlikowski, poseł miński, Mikołaj Zaleski, poseł kijowski, Gaspar Czyż, poseł wileński Wincenty Jozofowicz, poseł orszański, Adam Naruszewicz, biskup łucki.94 Niektórzy posłowie popierający Stanisława Augusta korzystali z mów z góry przygotowanych przez stronę królewską. Np. król zauważał, że Piotr Pawlikowski, poseł miński wygłaszaną mowę: „ledwie umiał przeczytać.”95 Zdecydowane poparcie dla wniosku posła pińskiego wyraził Kajetan Hryniewiecki, wojewoda lubelski, stwierdzając: „że jeżeli na warunek nie będzie jednomyślności to … uprasza o turnum – Czyli po skasowaniu Rady Nieustającej z jej opisami szafunek krzeseł i urzędów ma się zostać przy JKMci, podług paktów konwentów, czy wrócić do narodu.”96 A wreszcie i Mateusz Butrymowicz: „żądał decyzji warunku przez siebie podanego.”97

Początek sesji wskazuje, też, że zwolennicy króla nie byli bynajmniej zainteresowani wypracowaniem w jakiejkolwiek bądź formie kompromisu z opozycjonistami domagającymi się pomniejszenia stanowisk urzędniczo-dygnitarskich. Gaspar Czyż, poseł wileński, mówił: „jeżeli idzie o urzędy ministrów, których liczba 16 znajduje się, tych kasować nie należy, bo by się uszczupliło sposobów nagrodzenia zasług.” Natomiast Wojciech Świętosławski, poseł wołyński, jak podaje diariusz opowiadał się za utrzymaniem: „urzędów ziemiańskich”, stwierdzając: „iż choć te są małe cacka, ale są potrzebne, bo opierają się w ciśnieniu intrygi; inaczej mielibyśmy posłów przez intrygę narzuconych i deputatów przedajnych.”98

Dalszy bieg sesji wykazał jednak, ze opozycja podjęła decyzję uniemożliwiającą zwieńczenie debaty nominacyjnej po myśli zdecydowanej większości zwolenników króla. Otwarty sprzeciw opozycji wobec przywrócenia Stanisławowi Augustowi uprawnień nominacyjnych, nieco zawoalowane negatywne stanowisko Ignacego Potockiego w odniesieniu do wypracowanej przez marszałka Sejmu koncepcji rozwiązania uprawnień nominacyjnych króla, znajdujące wyraz w propozycji wyłonienia delegacji do pertraktacji z monarchą, pogrążały toczącą się sesję, podobnie jak tą z 10 września, w głębokim impasie. Michał Zabiełło, poseł inflancki, nawiązując do samej istoty rozpatrywanej kontrowersji, mówił: „Kiedy król Jmć w roku 75. zrzekł się szafunku, który przelany był w Radę, a Rada teraz jest zniesiona, więc jest kwestyja do rozwiązania kto spadek po niej wziąć powinien, czy król, czy naród.”99 Pomimo oględności sformułowań z wypowiedzi posła inflanckiego wyzierały oczywiste tendencje o charakterze opozycyjnym. Równie oględnie, choć z wyraźnie zaakcentowaną intencją opozycyjną, wypowiedział się w kwestii, o której mowa, Józef Weyssenhoff, poseł inflancki. Uważał, iż podstawowym zadaniem obradujących jest udzielenie odpowiedzi na pytanie: „czy się wraca do JKMci dystrybutywa krzeseł i urzędów.”100 Jednocześnie zgłosił dodatek o treści: „na żadne ministeria i krzesła exotyczne My Król nominować nie będziemy dotąd póki decyzyja Stanów nie nastąpi czy są potrzebne, czy nie.”101 Ale propozycja posła inflanckiego nie uzyskała aprobaty obradujących. Jak podaje diariusz: „Nie było na ten dodatek zgody.”102 Tadeusz Matuszewicz, poseł brzeski-litewski, stwierdzał: „nie chciałbym … znać takiego stanu Rzpltey, w której by dlatego były urzędy, że są osobom potrzebne.”103 Domagał się: „wprzód rozwiązania tej kwestyi czyli ministeryja nadworne Obojga Narodów i krzesła nad komplet kraju mają być skasowane lub nie?”104 Seweryn Potocki mówił: „Na pacta conventa nie powstawałem nigdy, ale mniemałem, że prawem podawania kandydatów po Radzie pozostałym dysponować nam wolno, mniemam tak i teraz, że na wakujące krzesła sejmiki powinny wybierać trzech kandydatów, choć na to, aby odtąd województwa znały przynajmniej swych senatorów, mniemam, że na ministeria Sejm powinien by w podobnym rekomendować sposobie.”105 W nurt opozycyjnych wypowiedzi wiążących sprawę uprawnień nominacyjnych Stanisława Augusta z kwestią zniesienia ustawodawczych kompetencji senatu, wpisywał się Jan Suchorzewski, poseł kaliski, mówiąc: „jeżeli senat ma być prawodawczym, to trzeba i jest powszechnym żądaniem obywatelów, aby był obieranym od województw, aby odbierał instrukcyje i relacyje czynił na sejmikach, jeżeli zaś wierną królów zostanie się Radą, to może go sobie jak najwięcej król dobierać, kiedy nie będzie miał władzy prawodawczej.” W konkluzji stwierdzał: „Zostaje prosić N. Pana, aby się zastanowić raczył nad dobrem narodu i odstąpił swej prerogatywy województwom, inaczej jeżeli by Król Jmść przy rozdawnictwie miał się zostać, to ja stawać przy tym będę, aby senat nie był prawodawczym.”106 Opowiadał się też za sformułowanym na poprzedniej sesji wnioskiem Ignacego Potockiego, aby wyłonić delegację, która w drodze pertraktacji z królem doprowadzi do rozwiązania dyskutowanego problemu.107 Kajetan Proskura, poseł kijowski, wspierając się na instrukcji upominał się: „o wybieranie senatu przez w[ojewó]dztwa.”108

Zdecydowanie przeciwstawne jednomyślnemu przywróceniu Stanisławowi Augustowi uprawnień nominacyjnych stanowisko opozycji uczyniło aktualnym, zgłoszone w początkach sesji przez Kajetana Hryniewieckiego, wojewodę lubelskiego, wezwanie do przeprowadzenia głosowania większościowego.109 Zorganizowanie opinii parlamentarnej na rzecz jego urzeczywistnienia przypadło w udziale marszałkowi konfederacji litewskiej. Kazimierz Nestor Sapieha mówił: „bytność N[ajjaśniejszeg]o Pana w początku dzisiejszej sesyi zdaje się, że załatwia tę obawę, bo N[ajjaśniej]szy Pan oświadczył wyraźnie, że chce aby większość zdań tę materyją zakończyła … Dlatego upraszałbym JW. Marszałka Sejmowego, aby na przeczytany warunek zapytał się o zgodę, a jeżeli jednomyślność nie znajdzie się, tedy turnus wątpliwość zakończy.”110 Była to wypowiedź, jak można wnosić, posiadająca, w zaistniałej sytuacji, aprobatę królewską. Jak podaje diariusz: „Xże marszałek konf[federacji] lit[wskiej], pragnąc rzecz jak najrychlej widzieć ukończoną, przypominał słowa JKMci żądającego, czy jednomyślnością, czy przez większość oznaczenia woli Stanów, jak się ma zostać.”111 Wystąpienie marszałka konfederacji litewskiej, utrzymane w zdecydowanym tonie, odwołujące się do zdania króla, spełniało funkcję zapowiedzi przeprowadzenia przez wpływowych zwolenników monarchy głosowania większościowego w sytuacji, gdy oponenci w dalszym ciągu sprzeciwiać się będą jednomyślnemu przyjęciu warunku Mateusza Butrymowicza. Wniosek powyższy poparł Wojciech Suchodolski, poseł chełmski. Jak podaje diariusz: „żądał, kiedy nie ma jednomyślności aby do turnum przystąpić.”112 Z apelu jaki jednocześnie formułował: „aby się jak najusilniej starać o to, aby zbliżać i jednoczyć króla z narodem,”113 wynika, iż stał na gruncie narastającego przełomu politycznego w obradach sejmowych, zmierzającego do ścisłego powiązania szlachty z monarchą. Można przypuszczać, że wypowiedź marszałka konfederacji litewskiej, podobnie zresztą jak i Wojciecha Suchodolskiego, wykształcała wśród zwolenników jednomyślnego przyjęcia uchwały sejmowej przeświadczenia, iż nieuzasadniony sprzeciw opozycjonistów musi być w końcu przełamany większościową decyzją parlamentarną. Król cenił sobie zarówno wypowiedź Kazimierza Nestora Sapiehy, jak i Wojciecha Suchodolskiego, podkreślając, że obaj: „za mną głosy mieli.”114

Do głosowania większościowego jednak nie doszło. Nie miało ono najmniejszych szans na urzeczywistnienie z uwagi na sprzeciw zdecydowanej większości obradujących. Elita szlachecka, chcąc pozbawić Ignacego Potockiego jakichkolwiek złudzeń co do wsparcia parlamentarnego, zmierzając do zawładnięcia pracami Sejmu poprzez dokonanie przełomu politycznego w jego obradach, dążyła konsekwentnie do jednomyślnego przywrócenia Stanisławowi Augustowi uprawnień nominacyjnych. Gdy wydawało się, że sprawa uprawnień nominacyjnych Stanisława Augusta utknęła w martwym punkcie, nastąpił niespodziewany przełom w obradach sesji, jak i w całej, toczącej się od końca sierpnia debacie nominacyjnej. Związany on był z odwołaniem się obradujących do idei antymagnatyzmu.

Zwracając uwagę na powyższy aspekt debaty, zdawać należy sobie sprawę, jak wielką rolę odgrywały w obradach sejmowych tendencje antymagnackie.115 Można przyjąć, że obrady Sejmu Wielkiego stały wprost rozwiązaniami antymgnackimi, pozostającymi w zgodzie z szlacheckim postrzeganiem przeobrażeń reformatorskich. Najwybitniejszy znawca dziejów Polski nowożytnej Władysław Konopczyński, oceniając obrady Sejmu Wielkiego pisał, iż rozbrzmiewające wówczas zawołanie: „hajże na panów!”, utożsamianych właśnie z magnatami: „służyło wtedy do konsolidacji najzdrowszego politycznie odłamu średnioszlacheckiego.”116 Stwierdzenie to odnieść można i do sytuacji, jaka zaistniała na sesji z 13 września. Dotychczas zwolennicy króla odwoływali się do argumentacji formalno-prawnej o charakterze ustrojowym, teraz sięgnęli po argumentację polityczną o wydźwięku antymożnowładczym.

Antymagnacki nurt dyskusji zainicjował Tadeusz Kościałkowski, poseł wiłkomierski, a podniósł do rangi wiodącego rozwiązania parlamentarnego Pius Kiciński, poseł liwski. Tadeusz Kościałkowski stwierdzał: „jeżeli możnowładce chcą króla nieczynnym uczynić, idzie zatym że naród chcą okuć w kajdany.”117 Poseł wiłkomierski bronił królewskiej prerogatywy rozdawniczej w wypowiedzi utrzymanej w skrajnie antymożnowładczej konwencji. Mówił więc: „póki możnowładce nie zaczęli przemyśliwać o osłabieniu Tronu nie dla czego innego, tylko aby czcze imię zostawując przy królu, sami trzęśli narodem i przewodzili nad mniej możną szlachtą, wbijając im to ustawicznie, iż to jest jedyna szczęśliwość kraju, gdy król nic nie znaczy.”118

Węzłową rolę w przywróceniu Stanisławowi Augustowi prerogatyw nominacyjnych, jak i w ogólniejszym podważeniu roli politycznej Puławian, odegrało emocjonalne wystąpienie parlamentarne Piusa Kicińskiego, posła liwskiego o wyraziście wyeksponowanych akcentach prokrólewskich i antymagnackich.119 Największy znawca obrad Sejmu Wielkiego Walerian Kalinka oceniając przemówienie Piusa Kicińskiego, pisał: „Mowa ta pod względem siły i ognia przewyższa wszystko, co na tym Sejmie było powiedziane.”120 (podkr. W.S.). Pius Kiciński uświadomił obradującym fakt podstawowy ten mianowicie, iż tocząca się debata o przywrócenie uprawnień nominacyjnych Stanisławowi Augustowi to walka o zaistnienie przełomu politycznego w obradach sejmowych i uwolnienie demokracji szlacheckiej od dyktatu możnowładczego.

We wstępnej części mowy poseł liwski zwrócił uwagę, iż rzecz idzie o to, aby: „ostrzec braci szlachtę, kto i jakie gotuje im więzy.”121 Wyjaśniał dalej, iż: „Ten to jest zamiar Najjaśniejsze Stany, ażeby kilkanaście paniczów wzięli w swe absolutne panowanie cały kraj i żeby szlachtę swych braci w prawną podgarnęli podległość … dążą do swego arystokratycznego zamiaru, żeby to prawem uwiecznić,”122 zmierzają ku temu, aby: „władzę królewską już znacznie skróconą do reszty zniszczyć, a potym dopiero pojechać po słabej szlachcie z nikąd pomocy nie mającej.”123 Wyjaśniał, że: „Idzie teraz rzecz o wydarcie z rąk królewskich rozdawnictwa urzędów”124 a gdy: „Ta jedyna” ucieleśnionej we władzy królewskiej szlachecka „nadzieja”, jak to ujmował, „zupełnie zniknie, do kogóż się przyjdzie udać po zasłonę i opiekę od przemocy możnego?” – zapytywał i odpowiadał zarazem, mówiąc: „pewnie do tego sądu, który będzie od paniąt przewodzących w województwie narzucony?”125 Argumentował, że: „interes prerogatyw królewskich z interesem bezpieczeństwa uboższych od możniejszych jest najściślejszym ogniwem połączony.”126 Postawione w oracji retoryczne pytanie: „Czyż można króla stąd krytykować i przed narodem obwiniać, że kocha szlachtę i jest od niej kochanym?”127 było zapowiedzią przełomu politycznego w obradach sejmowych, mającego znaleźć wyraz we wzajemnym współdziałaniu dwóch podstawowych podmiotów politycznych, tj. króla i społeczności szlacheckiej.

Wystąpienie Piusa Kicińskiego w oczywisty sposób skierowane było przeciwko Ignacemu Potockiemu,128 choć nie był on bezpośrednio wymieniany. Oracja posła liwskiego przekonywała zbiorowość poselską, iż chcąc uniknąć zagrożeń wynikających z wizji oligarchicznego modelu państwa należy bezwzględnie przywrócić królowi uprawnienia nominacyjne. Argumentacja posła liwskiego spotkała się z powszechną aprobatą sejmujących.129 Ukształtowała atmosferę parlamentarną wymuszającą jednomyślne przywrócenie królowi uprawnień nominacyjnych. Stanisław August, oceniając: „głos P. Kicińskiego” na tle innych wypowiedzi sejmowych jako „najznaczniejszy,”podkreślał, iż oracja posła liwskiego: „niewypowiedziany efekt uczyniła na upokorzenie przeciwnych.”130 Jednocześnie wyraźnie podkreślał fakt, iż w żaden sposób nie uczestniczył w jej przygotowaniu, nie inspirując wystąpienia posła liwskiego.131 Uważał, jak to formułował, iż o końcowym efekcie sesji jak i całej debaty zadecydował: „duch narodowy”.132 Mowa Piusa Kicińskiego oceniana była ówcześnie jako „sławna.”133 Obszerne jej fragmenty przytaczała prasa.134 Na prowincji Rzeczypospolitej utrzymywała się opinia, iż: „Głos JP Kicińskiego, posła ziemi liwskiej … okazał … miłość dla Ojczyzny i wierność dla Króla.”135 Do antymożnowładczej retoryki zaprezentowanej przez Piusa Kicińskiego nawiązywano w początkach 1791 r., gdy kształtowano nowe oblicze programowe prac sejmowych.136

Należy mieć na uwadze fakt, że w przemówieniu Piusa Kicińskiego znalazł się dość niezręczny fragment wypowiedzi, który mógł być odczytywany w ten sposób, iż poseł liwski jest orędownikiem utrzymania jednostanowej, o charakterze szlacheckim, struktury Sejmu. Podkreślał mianowicie poseł liwski, iż Potoccy dążą do ukształtowania nowego frontu zagrażającego demokracji szlacheckiej w wyniku: „przypuszczenia miast do prawodactwa.”137 Pius Kiciński wyjaśniał jednak, iż Potockim: „Nie o to chodziło, żeby prawdziwie stanowi miejskiemu dać wzrost i dystynkcyją i żeby egzekucyją praw jego zabezpieczyć, bo mu tego zapewne Rzeczpospolita w przyzwoitych granicach nie odmówi,” ale rzecz szła o to, iż: „chcieli panicze mieć w kraju inne sejmiki, z których by równie a bez kosztu i subiekcyi posłami zostawać mogli.”138 Pomimo wyjaśnień Piusa Kicińskiego, argumentacja do jakiej odwoływał się poseł liwski sprawiała, iż wypowiedź jego posiadała wydźwięk kontrowersyjny.

Niezależnie jednak od tego jakim interpretacjom ów fragment wypowiedzi posła liwskiego może się poddawać,139 podstawową intencją oracji Piusa Kicińskiego było zwrócenie uwagi obradujących na zagrożenie demokracji szlacheckiej przez oligarchię Potockich. Główny motyw wypowiedzi posła liwskiego stanowiła „Rzeczpospolita Szlachecka”140 z monarchą w roli głównej, uwolniona od przewagi magnatów, zastępująca wizję oligarchicznego modelu państwa lansowanego przez Potockich. Rzecz szła o to, aby powiązać odnawianą i unowocześnianą demokrację szlachecką z wyeksponowaną pozycją monarchy w państwie, z wyraźnie wzmocnioną władzą królewską.

Antymożnowładcza argumentacja Piusa Kicińskiego, wykształcając bardzo niekorzystną dla Potockich atmosferę obrad parlamentarnych, przymusiła ich do pogodzenia się z jednomyślną decyzją sejmową w kwestii przywrócenia uprawnień nominacyjnych Stanisławowi Augustowi. Potoccy, dążąc do częściowego przynajmniej zneutralizowania wyjątkowo trudnej sytuacji w jakiej się znaleźli, skapitulowali przed żądaniami stronników królewskich. W rezultacie jednomyślna uchwała sejmowa uzyskała przyzwolenie, zarówno szerokiego kręgu zwolenników puławskich, jak i opozycjonistów różnego autoramentu. Sejm podjął jednomyślną uchwałę przywracającą Stanisławowi Augustowi uprawnienia nominacyjne. Uzyskała ona miano Deklaracji. Na zgłoszone przez marszałka Sejmu Stanisława Małachowskiego zapytanie o jej przyjęcie: „jednomyślna Izby zgoda po trzykroć słyszeć się dała,”141 jak stwierdzono w diariuszu. W Deklaracji czytamy: „Po zniesieniu Rady Nieustającej z jej opisami, szafunek senatorskich krzeseł i ministeryów, do których kandydatów Rada podawała, do pierwszego zwracając źrzódła, w dowód przywiązania i zaufania narodu, a niemniej z przeświadczenia o ojcowskiej Najjaśniejszego Króla Pana Naszego Miłościwego chęci przyczynienia się do udoskonalenia niepodległego, wolnego i pewnego rządu, pomieniony szafunek krzeseł senatorskich i ministeryjów podług opisów paktów konwentów i praw Rzeczypospolitej Najjaśniejszemu Królowi Jmci Panu Naszemu Miłościwemu łaskawie dziś panującemu, do najdłuższego życia Jego, uprzejmie, dobrowolnie i jednomyślnie powracamy.”142

Należy jednak mieć na uwadze fakt, że przyjęcie jednomyślnej uchwały wymagało pewnych ustępstw ze strony elity szlacheckiej na rzecz kręgu opozycyjnego. Na wniosek Michała Zaleskiego, posła trockiego, Warunek Mateusza Butrymowicza uzupełniony został dodatkiem o treści: „a ten warunek uwłaczać nie ma uchyleniu krzeseł ministrowskich i urzędów jakie Stany z czasem uchylą.”143 Dodatek nie ograniczał uprawnień nominacyjnych króla, a jednocześnie satysfakcjonował dość szeroki krąg szlachty związanej z Puławianami, a również i posłów niezależnych, stanowiąc ustawową zapowiedź przyszłościowego rozwiązania problemu stanowisk urzędniczo-dygnitarskich. Stanisław August uzyskiwał swobodę w postępowaniu nominacyjnym, ale, chcąc uniknąć zadrażnień ze szlachtą, musiał się liczyć z istnieniem uchwały sejmowej, o której mowa. Uzgodniono też, aby decyzja sejmowa przywracająca Stanisławowi Augustowi uprawnienia nominacyjne posiadła miano Deklaracji, nie zaś Warunku Mateusza Butrymowicza. Na wniosek ks. Adama Kazimierza Czartoryskiego, zgodzono się na: „odmianę Warunku w wyrazy dogodniejsze.”144 W rezultacie jednomyślna uchwała sejmowa nie miała wzbudzać bezpośrednich skojarzeń z pierwotnymi inicjatywami politycznymi elity szlacheckiej i klęską polityczną Puławian.

Przyjęciu Deklaracji towarzyszyły jednak wyraźnie wyartykułowane akty protestu. Stanisław Kublicki, poseł inflancki, związany z Puławianami, oświadczył, iż: „nie chcąc być świadkiem godzenia się na tęż Deklaracyją i wychodzi z Izby.”145 Natomiast Aleksander Zieliński, poseł nurski, nie związany bynajmniej z kręgiem puławskim, oprotestował Deklarację, składając stosowny w tej mierze manifest.146 Uzasadniał poseł nurski: „iż nie jest w myśli jego, aby w najmniejszym punkcie nadwerężone pacta konwenta zostały, ale pragnie tego, aby przy JKMci nominacyja krzeseł i urzędów została, ale do niej żeby albo naród albo Sejm podawał kandydatów.”147 Kuriozalność zaistniałej sytuacji sprowadzała się jednak w tym przypadku do tego, iż poseł nurski był obecny na sali obrad w momencie uchwalania Deklaracji i nie protestował przeciwko jej przyjęciu.148 Po przeprowadzonym dochodzeniu, stwierdzono, iż manifest nie podważa jednomyślnego charakteru przyjętej 13 września uchwały sejmowej.149 Król oceniał, iż Aleksander Zieliński: „w tej całej awanturze poszkapił się i upodlił.”150

Pomimo kompromisowych akcentów towarzyszących przyjęciu uchwały sejmowej i pojedynczych aktów protestu, decyzja o jednomyślnym przywróceniu uprawnień nominacyjnych Stanisławowi Augustowi, stanowiła spektakularny sukces obozu dworskiego. W literaturze przedmiotu przyjmuje się, że po uchwale sejmowej z 13 września przygotowana pod auspicjami Ignacego Potockiego: „Platforma projektu Deputacji była nie do utrzymania.”151 Uchwała z 13 września osłabiała Potockich, wzmacniała pozycję króla w państwie, formując parlamentarne predyspozycje reformatorskie dla wzmacniania władzy wykonawczej z decyzyjnymi uprawnieniami Straży Praw włącznie.152 Koncepcja puławska dozorczych zaledwie uprawnień Straży stała się nieaktualna. Klęska polityczno-reformatorska Potockich była oczywista. Świadomość poniesionej porażki w powiązaniu z sukcesem wyborczym króla z połowy listopada 1790 r., skłoniły przywódcę Puławian, w początkach grudnia 1790 r., do formalnego przekazania inicjatywy konstytucyjnej Stanisławowi Augustowi.153 Można powiedzieć, że decyzja ta kładła kres postępującemu stopniowo przesileniu politycznemu, postrzeganemu przez pryzmat przejmowania inicjatywy konstytucyjnej przez Stanisława Augusta. Stanowiła swoiste zwieńczenie, narastającego w ciągu roku 1790, przełomu politycznego, choć faktycznie dokonał się on już w połowie września.

Elita szlachecka wyzyskała osłabienie polityczne Potockich do przestawienia obrad sejmowych z dotychczasowej współpracy szlachecko-puławskiej na współdziałanie szlachty z królem. W ten sposób dokonywał się przełom polityczny w obradach sejmowych. W wyniku debaty nominacyjnej Stanisław August wykreowany został na bardziej wiarygodnego od Puławian, rzecznika demokracji szlacheckiej. Ziemiańska szlachta wykazywała, jak wspomniano wyżej, ostrożną otwartość na królewskie propozycje reformatorskie, starając się skojarzyć odnawianą i unowocześnianą demokrację szlachecką z królewskim projektem monarchii konstytucyjnej. Zbliżenie to ułatwiały inicjatywy elity szlacheckiej zainteresowanej zachodnimi wzorcami ustrojowymi. Monarcha, przejmując inicjatywę konstytucyjną nawiązał współdziałanie z ziemiańską szlachtą, wykazując zrozumienie dla bliskich jej racji republikańskich. Dalszy tok obrad sejmowych mógł toczyć się w myśl staropolskiej maksymy: „król z narodem, naród z królem.” Godnym odnotowania jest fakt, iż marszałek Stanisław Małachowski, inaugurując drugą kadencję obrad sejmowych zmierzającą w sposób bezpośredni ku Konstytucji 3 maja, nawiązywał właśnie do owej maksymy. 154

Znamiennym przejawem zaistnienia przełomu politycznego stały się demonstracyjne, w swym wydźwięku antmagnackim, zachowania parlamentarne posłów. Król pisał w kilka dni po uchwale sejmowej z 13 września: „codziennie widziemy posłów na krzesłach senatorskich siadających między senatorami … tak się teraz wszystkie magnaty boją posłów, że i prawa swego dochowywać nie śmieją.”155 (podkr. WS).

Zacieśniająca się współpraca szlachty z królem zadecydowała, iż Sejm wkraczał w zupełnie nowy etap prac nad reformą Rzeczypospolitej z ustawą zasadniczą włącznie. Oczywiście spoglądając na sprawy z perspektywy drugiej połowy września 1790 r. droga do ukształtowania szlachecko-królewskiego kompromisu konstytucyjnego była jeszcze daleka, uwarunkowana, zarówno odnowieniem konfederacji i podwojeniem składu poselskiego Sejmu, jak i nowymi wyborami poselskimi oraz ostateczną kapitulacją konstytucyjną Ignacego Potockiego. Jednakże pierwszy, wstępny krok na tej drodze, o decydującym charakterze, został uczyniony w dniu 13 września.

Przypisy

1 W. Szczygielski, Sejm Wielki (1788-1792). Studium z dziejów łagodnej rewolucji, Łódzkie Towarzystwo Naukowe, [Łódź] 2015, s. 80 i n. Zob. też: idem, U progu przełomu politycznego w obradach Sejmu Wielkiego w początkach drugiej połowy roku 1790, „Przegląd Nauk Historycznych” 2014, R. XIII, nr 1, s. 63 i n.

2 O obradach Sejmu Wielkiego, jako łagodnej rewolucji: W. Szczygielski, Sejm Wielki …, s. 7 oraz passim.

3 Zob. o rzeczywistej demokracji szlacheckiej, a więc uwolnionej od preponderancji magnatów: B. Leśnodorski, Dzieło Sejmu Czteroletniego (1788-1792). Studium historyczno-prawne, Wrocław 1951, s. 298 (por. też: s. 11, 165, 444).

4 Zob. o uwarunkowaniach polityczno-reformatorskich pierwszej fazy obrad sejmowych i orientacji szlachty na Puławian: W. Szczygielski, Sejm Wielki …, s. 12 i n. Zob. też: idem, Z badań nad początkami obrad Sejmu Wielkiego, „Przegląd Nauk Historycznych” 2014, R. VII, nr 1, s. 21 i n. 

5 Oligarchiczno-republikański program Puławian nawiązywał do koncepcji ustrojowych Familii i Nowej Familii (W. Szczygielski, U progu przełomu politycznego …, s. 66 i n.), odwoływał się do wiodącej w strukturach ustrojowych Rzeczypospolitej roli Sejmu, zmierzał do osłabiania pozycji króla w państwie, przyznawał Straży Praw uprawnienia zaledwie dozorze (Z. Szcząska, Ustawa Rządowa z 1791 r., [w:] Konstytucje Polski. Studia monograficzne z dziejów polskiego konstytucjonalizmu, [t.] 1, pod red. M. Kallasa, Warszawa 1990, s. 36-37).

6 W. Szczygielski, op. cit., s. 75-77.

7 Opinia sformułowana przez Nicolausa Rosencrantza, przedstawiciela duńskiej placówki dyplomatycznej w Polsce (wdg: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, Warszawa 1991, t. 1, s. 467).

8 [M. Czacki], Wspomnienia z roku 1788 po 1792, Poznań 1862, s. 30.

9 Stanisław August do Maurycego Glayre’a, z Warszawy, 21 [właściwie: 25] VI 1791 r., [w:] Stanisław Poniatowski i Maurycy Glayre. Korespondencya dotycząca rozbiorów Polski, wyd. E. Mottaz, przekł. J. z Chmielowskich Baranowska, przejrzał S. Krzemiński, cz. II, Warszawa 1901, s. 114. Właściwa datacja listu – wdg: E. Rostworowski, „Marzenie dobrego obywatela” czyli królewski projekt konstytucji, [w:] idem, Legendy i fakty XVIII w., Warszawa 1963, s. 276.

10 Stanisław August do Augustyna Debolego, z Warszawy, 24 IV 1790 r., Archiwum Główne Akt dawnych w Warszawie (dalej – AGAD), Zbiór Popielów (dalej – ZP), 420, s. 869.

11 Stanisław August do Augustyna Debolego, z Warszawy, 15 IX 1790 r., AGAD, ZP, 420, s. 972.

12 Z. Zielińska, Potocki Roman Ignacy Franciszek, [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. XXVIII, Wrocław 1984, s. 8.

13 Zob. o programie Stanisława Augusta utrzymanym w nurcie założeń monarchii konstytucyjnej: H. Izdebski, Kolegialność i jednoosobowość w zarządzie centralnym państwa nowożytnego, [Warszawa] 1975, s. 50; Z. Szcząska, op. cit., s. 25; J. Michalski, Stanisław August Poniatowski, Warszawa 2009, s. 58.

14 Zob. o owej idei i jej konsekwencjach reformatorskich: W. Szczygielski, Republikańska idea reformy Rzeczypospolitej w XVII i w pierwszej połowie XVIII wieku, „Rocznik Łódzki” 1983, t. XXXIII, s. 22 i n.; idem, W kręgu idei narodowego monarchy, „Acta Universitatis Lodziensis” Folia Historica 26, 1986, s. 17 i n.

15 Pamiętnik księcia Antoniego Jabłonowskiego kasztelana krakowskiego, Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, (dalej – BO), rkps 2237/III, k. 25v.

16 B. Dembiński, W okresie upadku państwa, „Roczniki Historyczne,” R. I, 1925, s. 104.

17 [L. Cieszkowski], Pamiętnik anegdotyczny z czasów Stanisława Augusta, t. I, Warszawa 1906, s. 11.

18 O ustanowieniu i upadku Konstytucyi Polskiej 3go maja 1791, Metz [właściwie: Kraków], 1793, cz. I, s. 139.

19 E. M. Rostworowski, Rok Konstytucji. Maj 1791 – maj 1792, [w:] idem, Popioły i korzenie. Szkice historyczne i rodzinne, Kraków 1985, s. 165.

20 Głos JW. Leszczyńskiego posła inowrocławskiego na sesji dnia 5 października miany, druk [w:] Dziennik czynności Sejmu Głównego Ordynaryjnego Warszawskiego pod związkiem Konfederacyi Obojga Narodów roku 1789, s. 593, sesja z 9 X.

21 W. Szczygielski, Sejm Wielki …, s. 85 i n.

22 H. Izdebski, Konstytucja Trzeciego Maja wśród konstytucji wieku Oświecenia, [w:] Konstytucja 3 Maja. Prawo – polityka – symbol. Materiały z sesji Polskiego Towarzystwa Historycznego na Zamku Królewskim w Warszawie 6 – 7 maja 1991, pod red. A. Grześkowiak-Krwawicz, Warszawa 1992, s. 22. Zob. też: B. Leśnodorski, op. cit., s. 371; idem, Państwo polskie na przełomie dwu stuleci, [w:] Polska w epoce Oświecenia. Państwo, społeczeństwo, kultura, pod red. B. Leśnodorskiego, Warszawa [1971], s. 422.

23 H. Izdebski, Konstytucja Trzeciego Maja , s. 22.

24 Dziennik czynności Sejmu Głównego Ordynaryjnego Warszawskiego pod związkiem Konfederacyi Obojga Narodów agitującego się 1790, sesja z 10 V. O zaangażowaniu Aleksandra Zielińskiego w życiu sejmikowym ziemi nurskiej przed Sejmem Wielkim: W. Filipczak, Sejmiki ziemi nurskiej 1780-1786, „Przegląd Nauk Historycznych”, R. XIII, 2014, nr 1, s. 46-51, 57. Był Aleksander Zieliński głównym organizatorem poparcia szlachty nurskiej dla Konstytucji 3 maja w trakcie sejmików lutowych 1792 r. Cieszył sie dużą popularnością wśród miejscowej szlachty, o czym świadczy wybór na urząd podkomorzego ziemi nurskiej, przytłaczającą większością głosów (W. Szczygielski, Referendum trzeciomajowe. Sejmiki lutowe 1792 roku, Łódź 1994, s. 164-166).

25 Dziennik czynności Sejmu 1790, sesja z 5 VIII. .

26 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, Archiwum Sejmu Czteroletniego (dalej: ASC), nr 8, k. 378, 379, sesja z 5 VIII 1790 r.

27 Mowa Jaśnie Wielmożnego Jmci Pana Zakrzewskiego stolnika i posła województwa poznańskiego, dnia 9 sierpnia roku 1790, miana, druk, nlb.

28 Mowa Jaśnie Wielmożnego Jmci Pana Franciszka Jerzmanowskiego chorążego i posła łęczyckiego dnia 10 sierpnia 1790 roku na sesyi sejmowej miana, rkps, AGAD, ASC, nr 8, k. 485v.

29 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 10 VIII.

30 Głos Jaśnie Wielmożnego Woyciecha Swiętosławskiego chorążego i vicestarosty krzem. posła wdztwa wołyńskiego na sesyi sejmowej dnia 10 sierpnia roku 1790, miany, druk, nlb.

31 Głos Jacka Jezierskiego, kasztelana łukowskiego na sesji z 23 VIII 1790 r., rkps (bez tytułu oryginalnego), AGAD, ASC, nr 8, k. 535v. Por. też: Dziennik czynności Sejmu 1790, sesja z 23 VIII.

32 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. 2, Warszawa 1991, s. 377.

33 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 8, k. 621v (za rozpoczęciem obrad od kwestii sejmikowej opowiedziało się zaledwie 21 parlamentarzystów, od praw kardynalnych – 99). Zob. o stanowisku króla – przypisy: 34 i 35.

34 Dziennik czynności Sejmu 1790, sesja z 10 VIII.

35 Głos JKr.Mci na sesji sejmowej dnia 31 sierpnia 1790 ru miany, rkps, AGAD, ASC, nr 8, k. 640.

36 Stanisław August do Augustyna Debolego, 1 IX 1790 r., AGAD, ZP, 420, s. 951.

37 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 8, k. 605v. Zob. też: Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 31 VIII.

38 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 31 VIII.

39 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 8, k. 605v, sesja z 31 VIII.

40 Ibidem, k. 609.

41 Tomasz Ostrowski do Stanisława Augusta, Biblioteka Czartoryskich w Krakowie, (dalej – BCz), 729, 2 IX 1790 r., s. 371.

42 Stanisław August do Augustyna Debolego, z Warszawy, 4 IX 1790 r., AGAD, ZP, 420, s. 957. Stanisław Kostka Potocki, zarówno na sesji z 2 jak i 10 września opowiadał się za odnowieniem paktów konwentów i przyjęci Warunku Mateusza Butrymowicza (Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 2 i 10 IX). Natomiast Ignacy Potocki, jak miało się to okazać, uzależnił przywrócenie Stanisławowi Augustowi paktów konwentów od wyłonienia specjalnej delegacji, która będzie w tej kwestii pertraktować z królem (Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 10 IX).

43 Tomasz Ostrowski do Stanisława Augusta, BCz, 2 IX 1790 r., 729, s. 371.

44 Benedykt Hulewicz do Szczęsnego Potockiego, z Warszawy, 8 IX 1790 r., BCz, 3472, s. 183.

45 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 3.

46 Dziennik czynności Sejmu 1790, sesja z 2 IX.

47 Ibidem.

48 Głos Jaśnie Wielmożnego Jegomości Pana Tadeusza z Zyndranów Kościałkowskiego, starosty czotyrskiego, posła wiłkomirskiego, kawalera orderu S. Stanisława , na sesyi sejmowej dnia 2 września 1790 roku, miany, druk, nlb.

49 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 2 IX.

50 Głos Franciszka Jerzmanowskiego, posła łęczyckiego na sesji z 2 IX 1790 r., rkps, AGAD, nr 9, k. 32-32v.

51 Głos Jaśnie Oświeconego Xięcia Giedroycia biskupa żmudzkiego na sesyi sejmowej dnia 2 września roku 1790, miany, druk.

52 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 2 IX.

53 Ibidem; Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 9, 13.

54 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 2 IX.

55 Ibidem; Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 8v.

56 Przymówienie się Jaśnie Wielmożnego Seweryna Potockiego posła bracławskiego na sesyi sejmowej dnia 2 września 1790 roku, miane, druk, nlb. W diariuszu tak prezentowano powyższą wypowiedź: „Skasowaliśmy Radę Nieustającą … a tak rozumiem, że prawa niegdyś Radzie oddane, wróciły się do narodu i przy nim zostały.” (Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 2 IX).

57 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 2 IX.

58 Szczególniejsze rzeczy sejmu blisko czteroletniego …, BCz, rkps 2348, t. II, s. 93 (843)

59 Excerpt z Listów, 4 IX 1790 r., BO, 6621/I, s. 54-55.

60 Głos Augustyna Gorzeńskiego, posła poznańskiego na sesji z 10 IX 1790 r., AGAD, ASC, nr 9, rkps, k. 204.

61 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 10 IX.

62 Głos Jaśnie Wielmożnego JMCI Pana Antoniego Nałęcz Małachowskiego wojewody generała ziem Xięstwa Mazowieckiego dnia 10 7.bris r. 1790 na sesyi sejmowej miany w niebytności Najjaśniejszego Pana, druk, nlb.

63 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 10 IX.

64 Ibidem.

65 Ibidem.

66 Głos Serafina Sokołowskiego, posła inowrocławskiego, AGAD, ASC, nr 9, rkps, k. 208.

67 Excerpt z Listu, 11 IX 1790 r., BO, 6621/I, s. 67-68 („król wziął się żywo do utrzymywania dystrybutów … mówią także że względem tego łączył się z partyją hetmańską i że ta w tym razie chce go sobie ująć.”).

68 K. Zienkowska, Stanisław August Poniatowski, [Wrocław 1988], s. 322-324. Zob. też przypis: 128.

69 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 10 IX.

70 Ibidem; Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 193v, 195.

71 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 10 IX. Por. też: Głos Kazimierza Wężyka Rudzkiego, posła mielnickiego na sesji z 10 IX 1790 r., rkps, AGAD, ASC, nr 9, k. 199-200v.

72 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 10 IX.

73 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 192v, sesja z 10 IX 1790 r.

74 Przymówienie się J.W. Seweryna Potockiego posła bracławskiego na sesyi sejmowej dnia 10. września 1790 roku, miane, druk, nlb.

75 Głos Seweryna Potockiego, posła bracławskiego na sesji z 13 IX 1790 r., rkps, AGAD, ASC, nr 9, k. 207.

76 Przymówienie się J.W. Seweryna Potockiego posła bracławskiego na sesyi sejmowej dnia 10. września 1790 roku, miane, druk, nlb.

77 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 10 IX.

78 Ibidem.

79 Benedykt Hulewicz do Szczęsnego Potockiego, z Warszawy, 10 IX 1790 r., BCz, 3472, s. 186-187.

80 Excerpt z Listów, 11 IX 1790 r., BO, 6621/I, s. 65.

81 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 10 IX.

82 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 194v.

83 Excerpt z Listów, 11 IX 1790 r., BO, 6621/I, s. 66.

84 Ibidem, s. 64.

85 Ibidem. Zob. o tych zaburzeniach: W. Szczygielski, Sejm Wielki …, s. 16, 24. Szczegółowy ich przebieg: idem, Z badań nad początkami obrad Sejmu Wielkiego, s. 35 i n., 60 i n.

86 Głos Jaśnie Wielmożnego Jmci Pana Tomasza Wawrzeckiego posła brasławskiego, Kawalera Orderu S. Stanisława dnia 16 września 1790 roku na sesji sejmowej miany, [w:] Zbiór mów i pism niektórych w czasie Sejmu Stanów Skonfederowanych roku 1790, t. XII, Wilno, brw, s. 296.

87 Dziennik czynności Sejmu …, sesja z 10 IX.

88 Excerpt z Listów, 11 IX 1790 r., BO, 6621/I, s. 67.

89 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

90 Ibidem.

91 Ibidem. Zob. też: Głos JEokr.Mości na sesji sejmowej dnia 13 7bris 1790 r. miany, rkps, AGAD, ASC, nr 9, k. 235-235v.

92 K. Zienkowska, Stanisław August Pomiatowski, s. 323.

93 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

94 Ibidem.

95 Stanisław August do Augustyna Debolego, 13 IX 1790 r., AGAD, ZP, 420, s. 991.

96 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

97 Ibidem.

98 Ibidem.

99 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 226v.

100 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX. Propozycję tę popierał Józef Kociełł, poseł oszmiański (ibidem).

101 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 228v. Por. też: Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

102 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 228v.

103 Ibidem, k. 230.

104 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

105 Głos Seweryna Potockiego, posła bracławskiego na sesji z 13 IX 1790 r., AGAD, ASC, nr 9, k. 207. Oracja Seweryna Potockiego spotkała się ze zdecydowaną ripostą parlamentarzystów. Król pisał: „Dnia 13 kilka senatorów i posłów i racionabiliter i żwawo odpowiedzieli Sewerynowi.” (Stanisław August do Augustyna Debolego, z Warszawy, 15 IX 1790 r., AGAD, ZP, 420, s. 976).

106 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

107 Ibidem.

108 Ibidem.

109 Zob. tekst przy przypisie 96.

110 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 229-230.

111 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

112 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. k. 230.

113 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

114 Stanisław August do Augustyna Debolego, z Warszawy, 22 XII 1790 r., AGAD, ZP, 420, s. 1130.

115 W. Szczygielski, Sejm Wielki …, s. 35-36.

116 W. Konopczyński, Rec. z pracy: B. Leśnodorski, Dzieło Sejmu Czteroletniego …, „Tygodnik Powszechny” 1952, R. VIII, nr 7, s. 4.

117 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

118 Głos Jaśnie Wielmożnego Jegomości Pana Tadeusza z Zyndramów Kościałkowskiego, starosty czotyrskiego, posła wiłkomirskiego, kawalera Orderu S. Stanisława, na sesyi sejmowej dnia 13 września 1790 roku, miany, druk, nlb.

119 Głos Jaśnie Wielmożnego Jmci Pana Piusa Kicińskiego posła ziemi liwskiej na sesyi sejmowej dnia 13 września 1790, po wyjściu Króla Jmci z Izby Senatorskiej, miany, druk. Zob. o charakterze mowy: W. Kalinka, op. cit., t. 2, s. 380-382; J. Michalski, Kiciński Pius, [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. XII, Wrocław 1966-1967, s. 384; K. Zienkowska, Sławetni i urodzeni. Ruch polityczny mieszczaństwa w dobie Sejmu Czteroletniego, Warszawa 1976, s.119; eadem, Stanisław August Poniatowski, s. 323.

120 W. Kalinka, op. cit., t. 2, s. 382. Jak podaje diariusz: „Mowa ta przyjęta od niektórych arbitrów oklaskiem, śmiałości JP. Kicińskiemu do mówienia zrobiła.” – Szczególniejsze rzeczy Sejmu blisko czteroletniego …, BCz, 2348, t. II, s. 102 (852).

121 Głos … Piusa Kicińskiego … na sesyi sejmowej dnia 13 września 1790 …, s. 1.

122 Ibidem, s. 2-3.

123 Ibidem, s. 7.

124 Ibidem, s. 4.

125 Ibidem, s. 7.

126 Ibidem, s. 8.

127 Ibidem, s. 6.

128 K. Zienkowska, Sławetni i urodzeni …, s. 119-120. Natomiast konstatacja autorki, iż sukces króla okupiony był rezygnacją z bardziej pogłębionej reformy miejskiej (eadem, Stanisław August Poniatowski, s. 323-324), budzi zastrzeżenia, stanowiąc nazbyt jednostronne i uproszczone ujęcie problematyki. Zob. też tekst przy przypisie 68 niniejszego opracowania.

129 W. Kalinka, op. cit., t. 2, s. 382.

130 Stanisław August do Augustyna Debolego, z Warszawy, 15 IX 1790 r., AGAD, ZP, 420, s. 976.

131 Stanisław August do Augustyna Debolego, 23 X 1790 r., AGAD, ZP, 420, s. 1048 („Względem mowy pana Kicińskiego upewniam na honor i sumnienie, że nie tylko owej nie dyktowałem, ale ani wiedziałem o intencji p[an]a Kicińskiego mówienia onej.”).

132 Stanisław August do Augustyna Debolego, z Warszawy, 15 IX 1790 r., AGAD, ZP, 420, s. 975.

133 Excerpt z Listów,15 IX 1790 r., BO, 6621/I, s. 72.

134 Np.: Gazeta pisana, z Warszawy, 29 IX 1790 r., Biblioteka Kórnicka Polskiej Akademii Nauk w Kórniku, 1335, k. 80-80v.

135 Np.: Józef Stempkowski do Stanisława Augusta, z Łabunia, 24 IX 1790 r., BCz, 730, s. 531.

136 Dziennik czynności Sejmu głównego ordynaryjnego warszawskiego pod związkiem Konfederacyi Obojga Narodów agitującego się 1791, druk, nlb, sesja z 27 I (głos Hulewicza, posła wołyńskiego, zapewne Benedykta); sesja z 31 I (głos Konstantego Jelskiego, posła starodubowskiego).

137 Głos … Piusa Kicińskiego na sesyi sejmowej dnia 13 września 1790, s. 3.

138 Ibidem, s. 3-4. Pius Kiciński w trakcie kwietniowej debaty miejskiej z r. 1791 był zwolennikiem przyznania uprawnień parlamentarnych mieszczanom (W. Szczygielski, Sejm Wielki …, s. 141).

139 Wielce znaczącą rolę w przywróceniu uprawnień nominacyjnych królowi temu właśnie fragmentowi wypowiedzi Piusa Kicińskiego przypisuje: K. Zienkowska, Sławetni i urodzeni …, s. 120; eadem, Stanisław August Poniatowski, s. 323. Polemiczne stanowisko wobec poglądu autorki w odniesieniu do: „wątku miejskiego,” zawartego w wypowiedzi Piusa Kicińskiego, prezentuje: R. Butterwick, Faworyt – demagog? Pius Kiciński na Sejmie Czteroletnim, [w:] Faworyci i opozycjoniści. Król a elity polityczne w Rzeczypospolitej XV-XVIII wieku, pod red. M. Markiewicza i R. Skowrona, Kraków 2006, s. 490. Zob. też: W. Szczygielski, Sejm Wielki …, s. 89.

140 Głos … Piusa Kicińskiego … na sesyi sejmowej dnia 13 września 1790, s. 4.

141 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 233.

142 Deklaracya względem szafunku krzeseł senatorskich i ministrów, [w:] Volumina legum, Kraków 1889, t. IX, s. 183 (obl. 15 IX 1790 r.). Por.: Z. Radwański, Prawa kardynalne w Polsce, Poznań 1952, s. 164.

143 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

144 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 231; Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

145 Dziennik czynności Sejmu … 1790, sesja z 13 IX.

146 Ibidem.

147 Ibidem.

148 Ibidem. Szersze opisanie incydentu: Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 304 i n. Zob. też: Dziennik czynności Sejmu1790, sesja z 16 IX; Excerpt z Listu, 18 IX 1790 r., BO, 6621/I, s. 81-82; Stanisław August do Augustyna Debolego, 18 IX 1790 r., AGAD, ZP, 420, s. 985, 987-988.

149 Diariusz Sejmu Wielkiego, AGAD, ASC, nr 9, k. 307. Przeważyła opinia, iż była to: „oblata zdania JP nurskiego, lecz nie protestacyja przeciwko jednomyślności.” (Ibidem).

150 Stanisław August do Augustyna Debolego, z Warszawy, 18 IX 1790 r., AGAD, ZP, 420, s. 987.

151 E. Rostworowski, „Marzenie dobrego obywatela …”, s. 338.

152 W. Szczygielski, Sejm Wielki …, s. 95-96. Zob. o pojęciu parlamentarnych predyspozycji reformatorskich: ibidem, s. 39-40.

153 E. Rostworowski, „Marzenie dobrego obywatela …”, s. 346, 354 i n., 359. Zob. o królu jako autorze Konstytucji i jej współautorach: Ignacym Potockim, Hugonie Kołłątaju i Scypionie Piattolim: ibidem, s. 463-464, passim (Scypione Piattoli, Włoch z pochodzenia, początkowo związany był z Ignacym Potockim, później z królem – ibidem).

154 Dziennik czynności Sejmu1790, sesja z 15 XII.

155 Stanisław August do Augustyna Debolego, 18 IX 1790 r., AGAD ZP, 420, s. 988.

Omówienie zaprezentowanej tu problematyki zawarłem w pracach: W. Szczygielski, U progu przełomu politycznego w obradach Sejmu Wielkiego … , s. 63 i n.; idem, Sejm Wielki … , passim; idem, Sejm Wielki wobec uprawnień nominacyjnych Stanisława Augusta (sesje parlamentarne poprzedzające finalną decyzję sejmową z 13 września 1790 roku), [w:] Sic erat in votis. Studia i szkice ofiarowane Profesorowi Zbigniewowi Anusikowi w sześćdziesiątą rocznicę urodzin. Rzeczpospolita w czasach nowożytnych, pod red. M. Karkochy i P. Robaka, Łódź 2017, s. 385 i n; idem, Debata sejmowa z 13 września 1790 r., [w:] Najjaśniejsza Rzeczypospolita. Studia ofiarowane Profesorowi Andrzejowi Stroynowskiemu, pod red. M. Durbas, Częstochowa 2019, s. 251 i n.